Ks. Julian Echast(1839 - 1909)

Wikaryusz generalny i Oficyał poznański, umarł prawie nagle w nocy z wtorku na środę. Przerażająca ta wiadomość zaskoczyła nas w chwili, gdy numer niniejszy Przewodnika już był na ukończeniu. Dltego podajemy na razie garstkę tylko szczegółów z życia nieboszczyka, o którym z pewnością wszyscy, którzy go znali, powiedzą, że był ozdobą duchowieństwa wielkopolskiego. W sprawie zagranicznych robotników ks. Julian Echaust urodził się w roku 1839, liczył więc w chwili śmierci okrągłe 70 lat. Wyświęcony na kapłana w roku 1864, sprawował obowiązki wikaryusza w kilku parafiach, pomiędzy inne mi w Ostrowie, aż krótko przed rozpoczęciem walki kulturnej otrzymał probostwo w Skrzebowie, gdzie jak sam zwykł mawiać, przepędził najszczęśliwsze lata miłej pracy. Kilkanaście lat później przeniósł się po śmierci śp. X. prob. Augustyna Samarzewskiego, znakomitego patrona naszych spółek, na probostwo w Ostrowie. Nie długo tu jednak bawił, bo w roku 1893 powołał go zmarły Arcybiskup Stablewski na kanonika metropolitalnego przy katedrze poznańskiej. Zyskał w nim śp. nasz X. Arcypasterz niepospolitą siłę do pracy. To też nie było ważniejszych spraw, w którychby Arcypasterz nie zasięgał jego światłej rady, a często przeprowadzenie najbardziej zawikłanych rzeczy jego powierzał mądrości i roztropności. Sprawował on urząd radzcy konsystorskiego i radzcy ordynaryatu, przybocznej rady Arcybiskupa, był członkiem sądu dyecezalnego, egzaminatorem prosynodalnym i cenzorem ksiąg religijnych. Najprzew. X. Biskup Likowski, objąwszy administracyą dyecezyi, zamianował go wikaryuszem generalnym i oficyałem dyecezyi poznańskiej. Jako piastun i wykonawca władzy odznaczał się niezwykłą dobrocią i słodyczą serca, na twarzy miał zawsze pogodę i łagodność. W życiu codziennem cechowała go również skromność niezwykła. Sp. X. kanonik Echaust pracował także piórem. Wydawany swego czasu pod redakcyą X. Stagraczyńskiego "Tygodnik katolicki", później "Przyjaciela Ludu" zasilał swojem piórem. Około założenia i prowadzenia dawniejszego "Kuryera Poznańskiego", założonego w początkach kulturkampfu celem obrony zasad katolickich, wielkie miał zasługi. Wydał także w Pelplinie około r. 1875 dla użytku księży Rozkład do kazań na niedziele i święta całego roku. Przewodnik Katolicki ma szczególny powód do żalu szczerego u trumny śp. X. kanonika Echausta. On stał przy kolebce naszego pisma, on służył radą i pomocą Przewodnikowi we wszystkich trudnościach, jemu to śp. Arcypasterz w początkach Przewodnika polecił zadanie czuwania nad treścią i kierunkiem naszego pisma oraz porozumiewania się z księżmi, co należałoby robić, aby je podnieść i ludowi prawdziwie pożytecznem uczynić. Jego też w zracznej mierze zasługą, że Drukarnia i Księgarnia Sw. Wojciecha, która drukuje Przewodnika i tyle innych pożytecznych wydawnictw, z małych początków doszła do tak ogromnych rozmiarów i tak pewnej egzystencyi. Z prac jego obywatelskich jednała mu wdzięczność i uznanie gorliwość, z jaką służył jako wiceprez Towarzystwa Pomocy Naukowej imienia Marcinkowskiego zudaniom i celom tegoż Towarzystwa. Uczciwego, Bogu i ludziom miłego żywota dokonał śp. X. kanonik Echaust prawie nagle. Cały dzień, poprzedzający śmierć, przepędził w konsyetorzu. Późnym dopiero wieczorem napadła go słabość serca, która w środę po godzinie l w nocy położyła kres zacnemu życiu. Niechaj Pan Bóg da niebo wiernemu i dobremu swojemu słudze! Kochani czytelnicy niechaj serdecznie westchną o to do Boga!