Ks. Bronisław Tylewski (1891 - 1937)
Zmarł 15 października 1937 r. w południe nagle w Damasławku, w dekanacie Rogowskim, proboszcz, magister filologii i teologii. Urodził się w Pleszewie w roku 1891, do gimnazjum uczęszczał w Lesznie, a ukończył je w Monachium. Studia teologiczne odbywał w Leodium, Monasterze i Monachium, praktyczne seminarium w Gnieźnie, gdzie dnia 5 kwietnia w roku 1919 otrzymał święcenia kapłańskie. Po wyświęceniu posłała go Władza Duchowna na wikariat do Juńcewa, dekanatu Rogowskiego. Do parafii Juńcewskiej należeli wtenczas Polacy katolicy z Damasławka i okolicy. Sam Damasławek był w tym czasie w większej części protestancki. Dla tych protestantów pruska Komisja kolonizacyjna rozpoczęła budowę zboru protestanckiego, ale go nie ukończyła, wojna światowa była tego przyczyną. Po wojnie Rząd Polski przeprowadził likwidację osad kolonistów niemieckich protestanckich, a na ich miejsce sprowadził katolików. Z dniem 1 stycznia roku 1923 uzyskała parafia Damasławka samodzielność i w uznaniu zasług księdza Tylewskiego, a w szczególności przy zbieraniu funduszów na dokończenie budowy kościoła mianowała go Władza Duchowna zarządcą, a potem pierwszym proboszczem tej parafii. Rozpoczęte dzieło ks. Tylewski doprowadził do końca. Za jego staraniem sprawiono kompletne urządzenia wewnątrz kościoła, zakupiono 4 nowe dzwony, przejęto na własność od Urzędu Ziemskiego 25 ha roli jak i dawniejszy protestancki cmentarz grzebalny, budynki gospodarcze i plebanię. Za tę pracę pełną trudu i poświęcenia byli parafianie damasławscy swemu proboszczowi wdzięczni i całym sercem oddani. Podczas 14-letniego pobytu tamże rozwinął ks. Tylewski szeroki program działalności pastoryzacyjnej. Pomimo wątłego zdrowia - miał błąd serca - pracował niestrudzenie i przy ołtarzu i na ambonie i w konfesjonale. Zaprowadził u siebie wszystkie polecane przez Władzę Duchowną bractwa i stowarzyszenia i w nich pilnie i sumiennie, nawet ponad siły pracował. Dla konfratrów swoich był ks. Tylewski zawsze miłym i serdecznym kolegą: chętnie śpieszył z pomocą w konfesjonale. W wolnych od duszpasterstwa chwilach oddawał się ks. Tylewski studiom, których wynikiem było zdanie magisterium fil. i teol., a w ostatnim czasie przygotowywał swą pracę doktorską z dziedziny świętej teologii. Wielkie miał jeszcze plany na przyszłość, których spełnić nie było mu dane. Pogrzeb jego był dowodem, jak był lubiany i ceniony przez wszystkich i kapłanów i świeckich. Liczny był w nim udział duchowieństwa dekanalnego i poza dekanalnego, poprzedzały go długie szeregi delegacji stowarzyszeń i organizacji. Niech Bóg nagrodzi trud jego życia i stanie się "nagrodą jego zbytnio wielką"