Ks. Jerzy Beyer (1874 - 1930)
Kanonik honorowy Kapituły Metropolitalnej Gnieźnieńskiej, Dziekan dekanatu łeknieńskiego, proboszcz parafii poklasztornej w Wągrowcu. We wtorek dnia 25 listopada 1930 roku wieczorem żałobny głos dzwonów rozniósł smutną a niespodzianą dla parafii poklasztornej w Wągrowcu wieść o śmierci jej duszpasterza ks. Kanonika Jerzego Beyera, wielce zasłużonego wychowawcy zastępów młodzieży polskiej. Ks. Kanonik Jerzy Beyer urodził się 04.12.1874 roku w Międzrzeczu. Pochodził z rodziny niemieckiej, na wskroś religijnej i katolickiej. Ukończywszy gimnazjum w mieście rodzinnym, wstępuje do Seminarium Duchownego w Poznaniu, gdzie odznacza się niezwykłą sumiennością i pilnością w naukach oraz szczerą pobożnością. Po ukończeniu studiów w Seminarium Gnieźnieńskim i otrzymaniu święceń kapłańskich dnia 24 lutego 1898 roku, powołany zostaje na wikariaty do Dąbrówki, Bukowca i Wschowy. Obowiązki wikariusza spełnia ks. Jerzy tylko krótki czas. Władza Duchowna przeznacza go bowiem jako katechetę do męskiego gimnazjum w Wągrowcu. Rozwija tam ks. Jerzy w całej pełni swoje zamiłowanie do wychowania i prowadzenia młodzieży. W tym też czasie zdaje we Wrocławiu po kilkumiesięcznych studiach egzamin profesorski. Znakomity pedagog i kapłan wedle serca Bożego zdobywa sobie najgłębszą cześć i uznanie młodzieży. Po przeniesieniu się jego brata ks. Alberta na probostwo w Zbąszyniu obejmuje z woli ks. Arcybiskupa Stablewskiego stanowisko profesora gimnazjalnego na Jeżycach i zarazem prefekta Arcybiskupiego Konwiktu w Poznaniu. Na obu tych stanowiskach oddaje wybitne przysługi tak Kościołowi jako społeczeństwu. Młodzież polska nie zapomni nigdy swemu zacnemu opiekunowi życzliwości, z jaką się odnosił nawet do jej prywatnego kształcenia się w literaturze ojczystej. Nie mniej uznania doznaje ks. Jerzy Beyer od swojej Władzy Duchownej, która widzi w nim osobistość opatrznościową na trudne stanowiska. I Kiedy podczas wojny światowej wyłania się ważna sprawa obsadzenia stanowiska regensa przy Seminarium Duchownym w Gnieźnie, ś. p. Kardynał Dalbor powierza urząd ten ks. Jerzemu Beyerowi i mianuje go równocześnie kanonikiem gremialnym Kapituły gnieźnieńskiej. Na stanowisku tym zdobywa on głęboką wdzięczność alumnów. Świetlana postać ks. Kanonika Beyera najpiękniejszym jednak jaśnieje światłem w najtrudniejszej dlań chwili powstania Państwa Polskiego. Kierując się i wtedy szlachetnym swoim sposobem myślenia i działania, rezygnuje z zamiłowanego stanowiska Regensa Seminarium i Kanonika gremialnego i przyjmuje z rąk Władzy Duchownej poklasztorne probostwo w Wągrowcu. Wkrótce powierza Wągrowiec znakomitemu pedagogowi kierownictwo nowopowstałego gimnazjum żeńskiego a Władza Duchowna mianuje go następnie dziekanem dekanatu łeknieńskiego i inspektorem powiatowym nauki religii w szkołach powszechnych. Wszystkie te urzędy sprawuje ks. Kanonik z wyjątkowym wprost poczuciem obowiązku i odpowiedzialności. Niestety nadmiar pracy wyczerpuje prędko siły jego organizmu. Ciężka choroba serca i płuc przecina pasmo jego pracowitego żywota, kiedy zdaje się, że Opatrzność nowe gotuje mu dziedziny pracy. Pogrzeb ks. Kanonika Beyera stał się wielką manifestacją czci i wdzięczności Wągrowca i okolicy dla ulubionego duszpasterza. Kondukt żałobny prowadził w asyście około 60 księży, w otoczeniu wszystkich organizacji, stowarzyszeń i szkół oraz nieprzeliczonych rzesz ludności J. E. Najprzew. Ks. Biskup Laubitz, który mu nad grobem poświęca przepiękne słowa serdecznego uznania i wdzięczności, kreśląc nieskazitelne życie zmarłego, życie pełne cnót kapłańskich i zasług około wychowania młodzieży, a w szczególności młodzieży duchownej.