Ks. Józef Tomasz Braun (1869 - 1938)

W sobotę, dnia 3 września 1938 r. złożono do grobu na cmentarzu przy kościele parafialnym w Kamionnie ks. Józefa Brauna. Ks. Józef urodził się w Poznaniu na Jeżycach dnia 5 marca 1869 z rodziców Antoniego i Anny z domu Bandke. Matkę stracił jako dziecko 6 letnie a ojca w cztery lata później. Od 10 roku życia pozostawał ks. Józef pod opieką swej ciotki i drugiej matki. Wpływ pobożnej niewiasty tej był wielce dodatni na wychowanie chłopca i młodzieńca. To też na łożu boleści często nieboszczyk wspominał swą drugą matkę jako osobę bardzo zacną i dobrą. Po ukończeniu gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu w r. 1891 wstąpił ks. Józef do Seminarium Duchownego w Poznaniu, a następnie do Seminarium praktycznego w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie otrzymał 23 czerwca 1895. Młodego i gorliwego kapłana powołała Władza Duchowna z dniem 1 lipca 1895 na wikariat w Rokitnie w dekanacie Pszczewskim, gdzie pogodą umysłu i wielkim sercem zjednał sobie nie tylko tamtejszych parafian przychylność, ale i pamięć wdzięczną licznych wychowanek tamtejszej szkoły gospodarczej, będącej pod zarządem sióstr zakonnych. Po 3 latach objął jako komendarz, później jako proboszcz parafię w Dąbrówce Wielkiej pod Zbąszyniem. W roku 1913 mianowanym został dziekanem dekanatu Zbąszyńskiego. Jako gorliwy duszpasterz pracował w Dąbrówce Wielkiej do roku 1922, tj . przez lat 24. Oddając katolikom niemieckiej mniejszości to, co się im należało, tam na kresach dał liczne dowody gorącego patriotyzmu, ucząc dzieci języka polskiego, by lepiej zrozumiały polską naukę wiary św. Ruch narodowy zawdzięczał ks. Józefowi Braunowi wiele, bo w czasie wyborów do sejmu pruskiego brał czynny udział, agitując za posłem polskim. Około jego osoby skupiał się ruch polskości w okolicy. Był także czynny przy założeniu i kierowaniu Banku Ludowego w Zbąszyniu. To też w r. 1919 Niemcy internowali go w Międzyrzeczu i więzili jako zakładnika przez 4 miesiące. Wróciwszy z więzienia, pracował dalej dla Kościoła i ojczyzny. W ambasadzie francuskiej w Berlinie starał się o przyłączenie ukochanej wsi swojej Dąbrówki Wielkiej do Polski, choć bezskutecznie. O wielkim wpływie jego tam wywieranym świadczyły coroczne prawie wizyty Dąbrowian w ich pięknych regionalnych strojach u ks. Józefa Brauna w Kamionnie - dokąd w r. 1922 powołała go Władza Duchowna. Pomimo słabego zdrowia wziął się ks. Braun i na tej nowej placówce z zapałem do pracy duszpasterskiej. Kulami niemieckiego "Grenzschutzu" zniszczony dach i ściany umiłowanego kościoła gotyckiego odnowił, nowy dzwon ze składek parafian sprawił a w r. 1934 z własnych prawie funduszów ozdobił kościół piękną polichromią pod artystycznym kierunkiem p. Jackowskiego. Cechą główną jego pięknej duszy była łagodność i miłość, a utęsknieniem jego: silna Polska Chrystusowa. Pogrzeb jego stał się wielką manifestacją, w której brały udział władze państwowe ze starostą powiatowym na czele. Straż graniczna oddała mu honory wojskowe przy grobie. Liczne rzesze wiernych z parafii i z okolicy ze szczerym żalem żegnały kapłana patriotę, a z Niemiec z Dąbrówki Wielkiej stawiła się delegacja na pogrzeb. W otoczeniu 25 zebranych kapłanów dekanatu wronieckiego i lwóweckiego pożegnał nad grobem ks. Józefa Brauna jego szczery przyjaciel, ks. dziekan Panewicz, powiatowy inspektor szkolny z Międzychodu a w imieniu osieroconej parafii prezes Akcji Katolickiej w Kamionnie.