Ks. Jan Janicki (? - 1886)

Dnia 28 stycznia 1886 złożony do grobu. Ksiądz Jan Janicki, proboszcz kórnicki, który zmarł po całorocznej ciężkiej chorobie. Wspaniały to był pogrzeb, a osierocona parafia złożyła jasny i niekłamany dowód, jak umiała cenić pasterza, który przez lat 44 wśród różnych okoliczności i przemian pracował niezmiernie nad zbawieniem dusz sobie powierzonych, przez wszystkie lata sam, a dopiero w końca z młodym pomocnikiem. Wielki kiedyś przyjaciel kanoników poznańskich księży Jabczyńskiego i Cieślińskiego, Tytusa hr. Działyńskiego, żywą był tradycją minionej szczęśliwszej nad teraźniejszość przeszłości. Niezłomny i nieugięty, gdzie chodziło o zasady, gorący miłośnik Kościoła, patriota pełen poświęcenia, bolał zawsze serdecznie, ilekroć przychodziło mu mówić o grozach i ruinach dzisiejszych, a jak dziecko zapalał się choćby tylko do promyków nadziei i zeszedł do grobu z wiarą nieugiętą, że Bóg się ulituje nad nieszczęśliwymi i ześlę jutrzenkę swobody. W domu był zawsze i szczery i gościnny: przyjmował z niekłamaną życzliwością; na cele publiczne nie szczędził - nie chciał być nigdzie ostatnim, sam nic nie zaoszczędził. Dnia 27 stycznia odbyła się eksportacja zwłok jego do kościoła, wśród której rzewnie i do serca przemówił ks. Rejzner z Zaniemyśla; dnia następnego pogrzeb. Na nabożeństwie kościół obszerny nie mógł pomieścić wiernych, gdyż i rynek zalegali; 25 księży otaczało katafalk, a mowę żałobną o wpływie kapłana na dzieci, młodzież, dom i rodzinę, wygłosił ks. proboszcz lic. Jaskulski ze Śniecisk. W rzewnej końcowej apostrofie poświęcił wspomnienie zmarłemu wyjaśniwszy że nie chciał zmarły za życia, mówiono nad trumną, a przedstawiwszy niedolą sieroctwa, wezwał parafię do modlitwy o pasterza. Z obywateli widzieliśmy wielu przyjaciół zmarłego: p. dr. Stasińskiego, Kosińskiego ; z księży z dalszych stron: ks. prob. Iwaszkiewicza z Kempna, księży Fabiszów, ks. dziek. Niezielińskiego, ks. Chrustowicza z Poznania, ks. szambelana Piątkowskiego, który prowadził kondukt na cmentarz parafialny, na którym obok matki i brata złożono zwłoki zacnego proboszcza.