Ks. Ludwik Zajęcki (1797 - 1879)

Dekanat żniński - stracił proboszcza, który osierocił dwie parafie: Wylatowo mające dusz 990 i Szydłowo dusz 440, razem 1430. Zmarłym proboszczem jest senior ks. Ludwik Zajęcki, który blisko 28 lat zarządzał parafią Wylatowską i parafią Szydłowską w dekanacie św. Michała. Nioboszczyk miał 9 stycznia 1880 r. obchodzić 60-tą rocznicę, kapłaństwa swojego, tym czasem Pan Bóg powołał go do Siebie na wieczny jubileusz. Ks. Zajęcki, jakżeśmy to słyszeli w mowie pogrzebowej, urodził się w Lwówku z Karola i Apolonii z Dziubińskich Zajęckich w r. 1797. Wyświecony na kapłana w r. 1820, sprawował obowiązki wikariusza przez kilka miesięcy w Komornikach, a następnie był przez lat 30 prebendarzem św. Ducha w swoim mieście rodzinnym Lwówku. W r. 1848 był oskarżony o zdradę stanu i zasiadł na lawie oskarżonych przed sądom przysięgłych w Poznaniu; o ile pamiętam, sam się bronił i został uwolniony. Drugi raz oskarżony o patriotyczne kazanie Wielkopiątkowe i sądzony przez sędziów przysięgłych, znów uwolniony został, był jednak przez rok jeden pozbawiony dochodów prebendy, bo go rząd zawiesił w urzędzie; nadto cierpiał dużo poniewierki dla sprawy nieszczęśliwej Ojczyzny swojej w onym czasie. Przez rok jeden zawiadywał następnie probostwom i parafią w Kicinie i Wierzenicy, a następnie ofiarował mu Leon Przyłuski Arcybiskup, probostwo w Wylatowie i komendę na Szydłowo, na którym to stanowiska wytrwał aż do końca. Ks. Ludwik odznaczał się wymową na ambonie i biegłością w piórze; był zawsze bardzo gorliwym i punktualnym w odprawianiu nabożeństwa, gdziekolwiek był, pozostawił po sobie wielki porządek tak w kościele, plebanii, jako toż w aktach kościelnych. Starał się o upiększenie domu Bożego, o zaprowadzenie ładu tak w plebanii jak w całym gospodarstwie plebańskim, był uczynnym w pomocy duchownej sąsiadom, w domu gościnny, serdeczny. Była to dusza ognista, umysł energiczny a przy tym serce bardzo rzewne i czułe. Do ostatniej chwili, chociaż go o to proszono aby się ochraniał, nie ustawał w pracy i zasłabł na ostatnim odpuście Imienia Maryi w Szydłowie. Położył się na dobre w łóżko 20 -go września paraliżem tknięty i gasł powoli, kilkakrotnie opatrzony Sakramentami Św., aż skończył 15 listopada, zachowawszy do końca zupełną przytomność umysłu. Krótko przed zgonem sprowadził piękną figurę kamienną Matki Boskiej z postumentom i kazał ją ustawić na wzgórzu tuż przy kościele, jakoby chciał osieroconą przez siebie parafię oddać pod opiekę Królowej nieba i ziemi. Eksportacja odbyła się we wtorek 18 listopada. Zjechało w tym dniu 12 kapłanów, a przemówił ks. prob. Kałędkiewicz z Wenecji. Na drugi dzień stawiło się kapłanów 24. W jeden i drugi dzień wyprowadzał ciało ksiądz dziekan Tomaszewski z Trzemeszna. Mszą Św. rekwialną odprawi! ks. prob. Kuczyński z Gębic a mowę pogrzebową wygłosił Ks. Sieg z Orchowa. Byłoby niezawodnie więcej kapłanów i obywateli zjechało, gdyby anons o śmierci mógł być prędzej jak we wtorek ogłoszony w Karierze, a do tego dla zamieci śnieżnej pociągi i poczty się spóźniły, więc nie wszyscy w czas dostali uwiadomienie. Jest to już piąta parafia w dekanacie żnińskim pozbawiona proboszcza: Mogilno, Pakość, Szczepanowo, Wójcin i Wylatowo. - W Ostrowie pod Pakością jest senior pewno najstarszy z duchowieństwa poznańskiego i gnieźnieńskiego ks. Michał Kozłowicz, liczący lat 86 a kapłaństwa lat 62. W Ostrowie pod Wójcinem żyje i jest czynny jubilat ks. Fr. Szulczewski, który obchodził 60 letni jubileusz kapłański i liczy lat 84. W Raczkowie pod Kłeckiem ks. Ludwik Kubicki w tym samym wieku, kapłanem lat 57 i również dotychczas jeszcze czynny; w Krerowie ks. Brodziński lat 81, liczy kapłaństwa 58, w Mchach ks. Antoni Piechocki lat 82, kapłaństwa 59, w Czerniejewie ks. Zołędkiewicz lat 81, kapłaństwa 58. Oby Pan Bóg wszystkim naszym seniorom doczekać pozwolił zakończenia walki kulturnej a zgasłego Ludwika przyjął jak najprędzej do wiekuistej swojej chwały.