Ks. Marcin Spychałowicz (1856 - 1931)
W dniu 10 lipca 1931 r. Bóg powołał do siebie, proboszcza chełmieckiego, kanonika kruszwickiego. Ks. Marcin Spychałowicz urodził się w Ostrowie Poznańskim 1 listopada 1856 r., tu też uczęszczał do gimnazjum. Jako chłopiec przeżywa wielkie chwile walki kulturnej oraz uwięzienia Ks. Kardynała Prymasa Ledóchowskiego. Tu pod murami więzienia ostrowskiego hartuje się dusza młodzieńca i nabywa tych zalet, które ją w późniejszym życiu stale cechują, ofiarnej miłości Kościoła i Ojczyzny. To też już w gimnazjum jak również na uniwersytecie w Wrocławiu, dokąd udał się na studia filologiczne, należy do tajnych organizacji młodzieży polskiej. Nie długo jednak studiuje filologię, bo czując powołanie do stanu duchownego, udaje się do Wirzburga na studia teologiczne. Święcenia kapłańskie otrzymuje w Eichstaedt w Bawarii 22 marca 1885. A powróciwszy do kraju zabrał się pełen zapału do wykonywania swych szczytnych obowiązków. Liczne parafie, w których działał, pamiętają jego pracę i gorliwość. Nie zważając na żadne względy, gdy chodzi o dobro dusz i obronę mowy i obyczajów polskich, naraża się władzom zaborczym, które niejedną skargę na niego posyłają do Władzy Duchownej. Gdy zaś w roku 1900 obejmuje parafię w Chełmcach, nie otrzymuje potwierdzenia władzy świeckiej i dostaje kanoniczną instytucję dopiero za czasów polskich. Tu w Chełmcach pracuje przeszło 30 lat jako niestrudzony duszpasterz nie tylko w kościele ale i wszędzie tam, gdzie owieczkom swym pomoc nieść może. Były to czasy, kiedy zaborca szczególniejszą rozpoczął walkę z wsią polską celem usunięcia z niej żywiołu polskiego i katolickiego. I do chełmieckiej parafii przybywało coraz to więcej obcych osadników. By temu zaradzić, staje mężnie u boku swych parafian rolników, pracuje intensywnie w Kółku Rolniczym, któremu użycza swego mieszkania na salkę posiedzeń, zakłada i prowadzi długie lata Bank Ludowy, któremu niejeden gospodarz na Zagoplu zawdzięcza, że ostał się na rodzinnej ziemi. Nie szczędzi trudów, odbywa nawet dalsze podróże, by drugim pomagać i ich ratować. Szczególnie budującą jednak była jego pobożność, widać po nim było, że najszczęśliwszym się czuł, gdy mógł się modlić i adorować Tego, któremu poświęcił życie swe i pracę. W nagrodę za wytrwałą gorliwość mianuje go Władza Duchowna w roku 1924 kanonikiem Kolegiaty Kruszwickiej. W ostatni odpust św. Piotra i Pawła bierze udział w uroczystym posiedzeniu Kapituły kolegiackiej i w nabożeństwach, by po kilkunastu dniach oddać Bogu ducha swego. Eksportę poprowadził J. E. Ks. Biskup Laubitz, a niezliczone tłumy ludu dały dowód wdzięczności swej dla tego, który długoletnią swą pracą wielkie położył zasługi nie tylko dla swej parafii ale dla całego Zagopla.