Ks. Stanisław Lison (1881 - 1937)
Zmarł w Wielką Środę, dnia 24 marca 1937 r., zasłużony wychowawca młodzieży duchownej, Ojciec Duchowny Arcybiskupiego Seminarium w Poznaniu. Urodził się 21 października roku 1881 w Jarocinie z ojca Stanisława i matki Julianny z d. Jerzyckiej, rodziców gorąco przywiązanych do patriotycznych przekonań. Do szkół uczęszczał w Jarocinie, od r. 1897 do gimnazjum w Poznaniu i Ostrowie, gdzie pracował w kółkach niepodległościowych młodzieży i zdał maturę w roku 1905. Poświęciwszy się stanowi duchownemu odbył studia teologiczne w Poznaniu i Gnieźnie i otrzymał w lutym roku 1909 z rąk biskupa Likowskiego święcenia kapłańskie. Na pierwszej placówce, w Międzyrzeczu, młody kapłan rozwinął gorliwą działalność duszpasterską, troszcząc się czułym sercem o dobro dusz swych rodaków. Toteż zaskarbił sobie powszechny szacunek konfratrów i wdzięczne przywiązanie owieczek. Krótko przed wybuchem wojny światowej, bo 1 stycznia 1914 Ks. Stanisław został powołany do Rogoźna, gdzie sprawował funkcje wikariusza i równocześnie prefekta w gimnazjum. Przez 14 lat wychowywał młodzież z wielkim taktem i sercem prawdziwego przyjaciela a od czasów powstania niepodległej Ojczyzny poświęcił się całkowicie nauczaniu młodzieży zarówno w gimnazjum państwowym im. Przemysława jak i w miejscowym seminarium nauczycielskim. Jako członek magistratu przyczynił się w Rogoźnie nadto walnie do spolszczenia miasta i szkolnictwa. Opatrznościowo przygotowany przez długoletnią pracę wychowawczą przeszedł ks. Stanisław Lison w roku 1927, powołany przez Jego Eminencję księdza Kardynała Prymasa Hlonda do Poznańskiego Seminarium duchownego na ważne i odpowiedzialne stanowisko Ojca Duchownego. Od pierwszych chwil swego w Seminarium pobytu aż do ostatniej chwili w nim spędzonej otaczał ks. Stanisław kolegów i alumnów serdeczną przyjacielską miłością, promieniował i podbijał serca iście ojcowską dobrocią i niestrudzoną ofiarną pracą nad duszami przyszłych kapłanów. Idealny, pełen szczerości i zaufania stosunek łączył go z wychowankami - kapłanami, w Seminarium zaś budował ks. Lison najcenniejszy skarb zbiorowego życia seminaryjnego, mianowicie zdrowe, żarliwe pełne prostoty życie duchowne swoich alumnów. Poza tym jednak niestrudzony pracownik ofiarnie wyczerpywał siły swoje w wakacyjnym duszpasterstwie naszych wychodźców oraz pracą jako obrońca węzła małżeńskiego w Metropolitalnym Sądzie Duchownym w klarowaniu Unii Apostolskiej Kapłanów Archidiecezji, wreszcie pracy kaznodziejskiej i misyjnej jako członek Związku Księży Misjonarzy. (Dobrego Pasterza). Od dłuższego czasu trawiła go ciężka choroba, którą znosił z budującym męstwem i z wielką cierpliwością. W Wielką Sobotę 1937 r. Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup w asyście przeszło 120 kapłanów i kleryków odprowadził na cmentarz św. Marcina śmiertelne szczątki tego, który stał się jako Ojciec Duchowny uosobieniem dobroci i przyjacielskiej miłości oraz wierności w służbie Chrystusa aż do ostatniego tchu życia na ziemi.