Ks. Teodor Wende (1877 - 1933)
Dnia 25 maja 1933 zmarł, pobożnie na śmierć przygotowany, w zacisznym domu Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w Pokrzywnie pod Poznaniem - emerytowany proboszcz Ołobocki. Urodził się dnia 9 listopada 1877 w Śmieszkowie (powiat Wschowski) jako syn nauczyciela Pawła i Anny z Semlerów. Sakrament Chrztu św. otrzymał w kościele w Kaszczorze, gdyż na skutek walki kulturnej parafia właściwa była osierocona. W gimnazjum św. Marii Magdaleny zdał w roku 1900 egzamin dojrzałości, po czym idąc za głosem serca i powołania wstępuje w tymże roku do Seminarium duchownego w Poznaniu. Święcenia kapłańskie otrzymuje w Gnieźnie z rąk ks. biskupa Andrzejewicza 13 grudnia 1903. Jako wikariusz pracuje w Wieleniu, Pile i Inowrocławiu. W roku 1910 otrzymuje parafię Lewków w administrację, a w roku 1912 zostaje proboszczem w Ołoboku. Ks. Wende na wszystkich tych stanowiskach pracuje zbożnie, oddany całą duszą Kościołowi i powierzonym sobie duszom, sam dla siebie skromny, bez wymagań, serdecznie uczynny dla konfratrów, skłaniający się ku życiu wewnętrznemu. To też w roku 1928 opuszcza dobrowolnie parafię i szuka spokojnego stanowiska, gdzie by mógł żyć tylko dla Boga, możliwie daleko od świata. Znajduje takie stanowisko jako kapelan Zakładu Sióstr Miłosierdzia w Wolsztynie. W roku 1930 przenosi się jako kapelan Domu Nowicjatu i klasztoru Sióstr Urszulanek Polskich w Pokrzywnie opodal Poznania. Piszący niniejszy życiorys miał sposobność stykać się częściej z ks. Wendem w tym okresie jego działalności i podziwiać jego prawdziwie kapłańskie życie, pobożność głęboką, umartwienie, cichość i łagodność charakteru. Niestety groźna choroba wewnętrzna trawiła siły jego, tak iż musiał porzucić i tę tak ulubioną pracę w klasztorze i szukać zdrowia w szpitalu. Sztuka lekarska niestety łagodziła zło tylko, lecz go nie usuwała. Z szpitala udał się do domu Sióstr Elżbietanek w tymże Pokrzywnie niejako na rekonwalescencję, tam też dokonał zbożnego i przykładnego swego żywota.Wyprowadzenie zwłok w Pokrzywnie odbyło się w niedzielę dnia 28 maja o godz. 17 przy dość licznym udziale znajomych kapłanów z Poznania. Do figury przydrożnej na drodze do Spławia eksportował zwłoki ks. infułat Ruciński przy udziale księży kanoników Jęśka i Szreybrowskiego, ks. prof. Mazurkiewicza, Msgra Biłki, ks. Bratkowskiego i wielu innych. W kościele parafialnym w Spławiu zebrało się nazajutrz na nabożeństwie żałobnym licznie duchowieństwo dekanalne. Ostatnią atoli przysługę oddali mu licznie zgromadzeni kapłani dekanatu Ołobockiego. W kościele bowiem w Ołoboku, gdzie zmarły był długie lata proboszczem, odbyło się nabożeństwo żałobne, po czym zwłoki ks. Teodora Wendego spoczęły na tamtejszym cmentarzu.