Ks. Wojciech Dzierzgowski (1928 - 2001)

Umarł Ks. Kanonik Wojciech Dzierzgowski - Proboszcz Parafii p.w. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Inowrocławiu. Umarł nazajutrz po przeżyciu 46 roku kapłaństwa. Wszedł do wieczności, aby tam spotkać Najwyższego Wiecznego Kapłana Jezusa Chrystusa, Któremu wiernie służył przez lata kapłańskiego życia. "Zdaję sobie sprawę jakie obowiązki wkłada na mnie święty stan kapłański i pragnę je wykonywać całe moje życie" - tak napisał w prośbie o przyjęcie go do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Te słowa powtarzały się jak litanijne wezwania, kiedy pisał kolejne prośby o udzielenie mu poszczególnych święceń: najpierw niższych, a później subdiakonatu, diakonatu, kapłaństwa. Jakże wierny był swemu postanowieniu. Święcenia kapłańskie przyjmuje 24 kwietnia 1955 roku w Katedrze Gnieźnieńskiej, w której w tym czasie nie może sprawować pasterskiej posługi Prymas Polski Arcybiskup Stefan Wyszyński, uwięziony od 1953 r. Święceń kapłańskich udziela Biskup Chełmiński Kazimierz Kowalski. Ks. Kan. Wojciech Dzierzgowski urodził się 20 marca 1928 roku w Lesznie Wielkopolskim. Tam też zostaje ochrzczony 15 kwietnia tego samego roku w kościele farnym. Razem z rodzicami przenosi się do Pakości, a potem do Kalig na Pomorzu. W czasie wojny, jak wiele polskich rodzin, tułał się z rodziną, chociaż ojciec Ks. Wojciecha trafia do niewoli. Po wojnie zamieszkał razem z rodzicami w Zielonej Górze, stamtąd wyrusza do Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Od 1 czerwca 1955 r. rozpoczyna Ks. Wojciech kapłańską służbę w Archidiecezji, kiedy staje do pracy w parafii w Miłosławiu, aby 10 stycznia 1957 roku przejść do pracy jako Wikariusz i Prefekt szkół średnich we Wrześni, zyskując sobie autorytet wśród młodzieży wrzesińskiej. Po przeszło półrocznej służbie kapłańskiej we Wrześni przechodzi do parafii Archikatedralnej w Gnieźnie. Tam dodatkowo pełni posługę Kapelana w szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych. 1 października 1959 r. rozpoczyna specjalistyczne studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, studiując teologię moralną i ascetykę. Po uzyskaniu licencjatu, na własną prośbę wraca do pracy duszpasterskiej, którą rozpoczyna w Gnieźnie w marcu 1962 roku, gdzie jest Penitencjarzem w Bazylice Prymasowskiej oraz Spowiednikiem w Seminarium Duchownym. Tutaj wiąże się z duszpasterstwem młodzieży, gromadząc ją w pielgrzymią wspólnotę i przemierzając pieszo drogę z Gniezna na Jasną Górę. Jest to nawiązanie do dawniejszej tradycji gnieźnieńskiej. Jesienią tego roku zostaje Ojcem Duchownym w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym. Przez 8 lat z pełnym oddaniem i miłością realizuje tę odpowiedzialną służbę i kontynuuje ją z poświęceniem, będąc do śmierci Spowiednikiem dla Kleryków Seminarium. Po zakończeniu pracy Ojca Duchownego obejmuje parafię p.w. Św. Mikołaja w Powidzu. Parafia położona na krańcu Archidiecezji jest rozległa i niektórzy parafianie mają bardzo daleko do kościoła. Ksiądz Proboszcz tworzy punkty duszpasterskie w oddalonych wioskach, aby tam odprawiać Msze św. i prowadzić naukę religii. Wytężona praca w Powidzu trwa do końca 1984 roku. W tym właśnie roku, 1 lipca obejmuje parafię p.w. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Inowrocławiu, gdzie pracuje aż do swojej śmierci. W tej to parafii, jak w soczewce odbija się całe bogactwo kapłańskiej posługi Ks. Proboszcza. Co roku wyruszają z Inowrocławia zastępy pielgrzymów, którzy pieszo przemierzają pielgrzymi szlak na Jasną Górę. Ksiądz Kanonik tylko jeden raz, zmożony chorobą, nie poszedł na pielgrzymkę. Było to bardzo bolesne doświadczenie dla niezwyciężonego pielgrzyma. Ksiądz Kanonik dawał sygnał i z całej Archidiecezji promieniście wyruszały pielgrzymki, aby spotkać się przed Jasną Górą, składając niesiony we fragmentach krzyż pielgrzymi. W swoim kościele parafialnym przebywał w konfesjonale, nie zważając na porę dnia. Wyczekiwał penitentów, którzy znali to miejsce i bezbłędnie tam trafiali. Oddawał się posłudze we wspólnotach i stowarzyszeniach, tych tradycyjnych i nowo tworzonych, jak Wspólnota Rodzin Kapłańskich, Towarzystwo Św. Brata Alberta, Służyć Życiu. Ta ostatnia wspólnota organizowała co roku modlitwy przed szpitalem inowrocławskim w intencji dzieci nienarodzonych. Ksiądz Kanonik był tam przez cały czas. Kapelanował Klubowi Inteligencji Katolickiej w Inowrocławiu i był Moderatorem Sodalicji Mariańskiej w tym mieście. Co roku Ks. Kanonik zapraszał Księdza Prymasa Józefa Glempa, który zawsze przybywał do Inowrocławia, aby odprawić Mszę św. w rocznicę swych urodzin i Chrztu Św., który otrzymał w Parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. Wypadało to 18 grudnia. W kościele parafialnym gromadzili się kapłani kujawskiego regionu, aby po Mszy św. przeżywać wieczerzę wigilijną razem z Księdzem Kardynałem. Od 1990 roku do 1993 roku był Dziekanem Dekanatu Inowrocław II -zwolniony z tego obowiązku na własną prośbę. Kapłańska służba Księdza Wojciecha zyskuje uznanie w oczach Arcybiskupów Gnieźnieńskich, czego dowodem jest otrzymany tytuł Honorowego Kanonika Kapituły Św. Jerzego w 1980 roku, a w 1994 roku Gremialnego Kanonika Kapituły Kruszwickiej. Pełniąc proboszczowską pracę w Inowrocławiu, Ksiądz Kanonik zostawia dwa materialne znaki swojego działania. Jest to figura Matki Bożej Fatimskiej, po którą Ks. Wojciech wybrał się w pielgrzymce do Fatimy. Po jej poświęceniu odbywają się nabożeństwa fatimskie, gromadząc wiernych z całego miasta. Drugim znakiem jest figura Św. Wojciecha, która stanęła na placu między kościołem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, a kościołem romańskim Imienia Najświętszej Maryi Panny. Poświęcenie tej figury 13 października 1999 roku, w tysiąclecie męczeństwa Św. Wojciecha, było wydarzeniem historycznym dla Inowrocławia. W przeddzień śmierci Ksiądz Kanonik przybył do kościoła, aby pożegnać się ze swoją parafią. Modlił się przed umiłowaną przez siebie figurą Matki Bożej Fatimskiej i polecał siebie Jej opiece. W swoim testamencie napisał: "Chciałbym z nieba kontynuować moją posługę". Tak, bo kapłańska posługa była sensem Jego życia i trudno sobie wyobrazić, aby ten Kapłan żyjąc w niebie nie troszczył się o tych, którym życie poświęcił na ziemi. Wielkim znakiem z nieba było to, że kiedy umierali proboszczowie Parafii p.w. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny - najpierw Ksiądz Kanonik Roman Zientarski i krótko po Nim Ks. Wojciech, syn tej parafii - Kapłan i Misjonarz w Kazachstanie - Ksiądz Tomasz Peta przyjmuje biskupią sakrę w Bazylice Św. Piotra w Rzymie z rąk Ojca Św. Jana Pawła II. To Ksiądz Biskup Peta celebruje ostatni odpust w życiu Księdza Wojciecha, kiedy to Ksiądz Kanonik łączy się w tej Mszy św. przez swoje cierpienie. Dziełem życia Księdza Kanonika Wojciecha Dzierzgowskiego jest Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę, która rozpoczęta w 1962 roku trwa do dzisiaj. I chociaż powstawały diecezjalne i regionalne piesze pielgrzymki, to pielgrzymka której "duchem" był Ks. Wojciech ma swoją specyfikę. Myślę, że jej dobra kontynuacja będzie radowała Księdza Kanonika tam w wieczności. Trzeba tutaj wspomnieć, że przeciw tej pielgrzymce z całą bezwzględnością występowały władze państwowe, kiedy to milicja rozpędzała młodych pielgrzymów, grożąc karami i represjami. Głosząc kazanie w czasie Mszy św. pogrzebowej w przeddzień pogrzebu w kościele parafialnym powiedziałem, że Ksiądz Wojciech miał kapłański honor. Był dumny ze swego kapłaństwa i czynił wszystko, aby to kapłaństwo w niczym nie zostało pomniejszone, czy zamazane. Począwszy od stroju kapłańskiego, który zawsze ubierał, poprzez zachowanie w każdej okoliczności - pamiętał, że jest kapłanem i chciał być zauważany jako kapłan i jako kapłan przyjmowany. Nie zrażał się tym, że kapłaństwo może wzbudzać wrogie odruchy. Był autorytetem dla wielu kapłanów, którzy chętnie Go odwiedzali i słuchali Jego wskazań. Trzeba tutaj wspomnieć jeszcze zasługi Księdza Proboszcza Wojciecha dla misji. To w Jego domu znajdowali miejsce klerycy z Kazachstanu i studenci, którzy przez misjonarzy inowrocławskich trafili do Polski. Sam Ksiądz Kanonik gościł w Kazachstanie, gdzie uczestniczył w poświęceniu Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Oziornym, a więc w miejscu, gdzie Ks. Biskup Tomasz był proboszczem. Możemy powiedzieć, że Ksiądz Wojciech Dzierzgowski dołączy do swoich błogosławionych poprzedników w duszpasterskim działaniu w parafii pw. Zwiastowania NMP, Błogosławionych Męczenników za Wiarę: Bł. Ks. Stanisław Kupskiego, Bł. Ks. Franciszka Dechterę i Bł. Ks. Władysława Demskiego. Ksiądz Arcybiskup Henryk Muszyński przewodniczył Mszy św. pogrzebowej, która odprawiona została w kościele parafialnym w Inowrocławiu w piątek 27 kwietnia wieczorem, gromadząc licznie kapłanów i rzesze wiernych z całego Inowrocławia. Ksiądz Arcybiskup ukazał Księdza Wojciecha - jako kapłana będącego odbiciem Jezusa Chrystusa. Następnego dnia, w sobotę, kiedy rozpoczynały się uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha, ciało Księdza Kanonika przewieziono do Katedry w Gnieźnie, gdzie Mszę św. pogrzebową odprawił Ks. Biskup Stanisław Gądecki, a kazanie głosił kolega z roku święceń Ksiądz Kanonik Bolesław Dzierwa, przedstawiając kapłańską życiową drogę Zmarłego Kapłana. Tak jak przed 46 laty, wychodził Ks. Wojciech z Katedry po kapłańskiej konsekracji, tak teraz, nieomal w tym samym dniu, wynoszono sprzed grobu Św. Wojciecha ciało Kapłana Wojciecha, aby złożyć je na cmentarzu Św. Piotra w Gnieźnie obok grobu rodziców i niedawno zmarłej siostry. Niech Ksiądz Kanonik Wojciech Dzierzgowski żyje wśród świętych kapłanów. /Ks. Antoni Balcerzak Dziekan Dekanatu Inowrocław II/