Wspomnienia z pielgrzymki do Ziemi Świętej

Napisał: Antoni Wierzchosławski

Dzień jedenasty - 6.XI.92r. (piątek)
Program dnia: Msza Św., przejazd do Zatoki Sueskiej, przejazd tunelem pod Kanałem Sueskim i przez Pustynię wschodnia do Kairu.
Pobudka o godz.6.00. Po rannej toalecie idziemy na Mszę Św., którą na dziedzińcu naszej wioski koncelebruje sześciu naszych księży. Piękną homilię wygłosił przewodnik naszej pielgrzymki ks. Roman Tkacz, o sztuce poznawania siebie i o nauce samego siebie. Na zakończenie uroczystości odmawiamy Dekalog, na pamiątkę otrzymania go od Boga przez Mojżesza. Jemy śniadanie i otrzymujemy suchy prowiant na drogę ponieważ nie będzie obiadu. Ruszamy tą samą trasą, którą kiedyś przybyli do tej doliny odpoczynku Ar Rana, Izraelici z Egiptu pod wodzą Mojżesza i gdzie obozowali. Krajobraz się zmienia, okolica jest bardziej piaszczysta, droga kręta i biegnie serpentynami po zboczach. Docieramy do oazy Firan (Fejran), która jest największą w południowym Synaju. Nazywają ją "Perłą Synaju" lub "Rajem Beduinów", których na tym półwyspie koczuje sześć plemion. Tu mamy kontrolę paszportów. Dalej droga prowadzi wąwozem otoczonym wysokimi górami. Gdzieniegdzie widzimy osiedla domków i pasące się jednogarbne wielbłądy ą na pustyni same osły. Po godzinie wjeżdżamy w inny krajobraz. Kończą się góry a po bokach widać piaskowe wydmy. Widać już Zatokę Sueską, odnogę Morza Czerwonego. Zbliżamy się do miasta portowego Abu Rudeis. Dalej jedziemy wzdłuż zatoki, mijamy ruiny starożytnego portu i obiekty wojskowe oraz platformy wiertnicze na morzu i rafinerię ropy. Przed miastem Abu Zuneima mijamy znajdujące się na szczycie góry ruiny świątyni egipskiej z czasów faraonów. Poświęcona była bogini Hator patronki turkusa, kamienia tu wydobywanego. Potem droga biegnie wśród wzgórz i dolin, którymi płyną małe strumyki. 0 godz.12.00 odmawiamy Anioł Pański. Witają nas przedstawiciele egipskiego biura turystycznego, które będzie się nami opiekować. Morze jest piękne, szmaragdowe. Zatrzymujemy się w miejscowości letniskowej i zażywamy przez 2.5 godz. kąpieli. Morze jest płytkie, brzeg piaszczysty a miejscami widać głazy obrośnięte wodorostami. Woda jest ciepła i czysta. Uczę pływania ks.Alojzego Czarnotę emeryta z Lublina, który jest z tego bardzo zadowolony i robi szybkie postępy. Po kąpieli wybrałem się na spacer wzdłuż brzegu, aby poszukać muszli i koralowców, ale najładniejsze były już wybrane przez innych. Zbierając muszelki i koralowce nagle pośliznąłem się na oślizgłym głazie i upadłem. Zabolała mnie lewa stopa. Zacząłem trochę kuleć, ale dało się chodzić więc nie przejąłem się tym zbytnio. Jak się okazało później w Krakowie na Pogotowiu, złamałem sobie kość w stopie i nogę wsadzili mi do gipsu na 6 tygodni. Po wspaniałej kąpieli w Morzu Czerwonym, którą napewno zapamiętam na resztę życia ruszamy w dalszą drogę. Krajobraz jest pustynny, widać ślady działań wojennych (rowy strzeleckie). Mijamy osiedle Ras as Suder, które powstało po odkryciu tu złóż ropy oraz oazę "Ujun Musa" tj.źródło Mojżesza i dojeżdżamy do wschodniej części portu sueskiego Tawfik. Tu z punktu widokowego obserwujemy ruch statków na kanale. Kanał Sueski ma 42km długości, 400m szerokości i 40m głębokości. Statki płyną przez 12 godzin w jedną stronę i przez drugie 12 godzin w powrotną stronę. Przejeżdżamy przez tunel pod kanałem, który w 1981r. wybudowali Egipcjanie. Za przejazd autokarem płaci się dwa funty egipskie. Potem jedziemy autostrada przez Pustynię Wschodnią pełną wydm do Kairu. Późnym wieczorem jesteśmy w Kairze i lokujemy się w tym samym pokoju nr 605 z kol. Modzelewskim, w hotelu "Rehab". Po kolacji idziemy w miłym towarzystwie na spacer po okolicznych ulicach i sklepach.

Dzień dwunasty - 7.XI.92r. (sobota)
Program dnia: Msza św. u ss. Franciszkanek, zwiedzanie Aleksandrii, Kolumna Pompejusza, katakumby, ogrody króla Faruka.
Wstajemy o godz.6.00, śniadanie jemy o godz. 7.00 i o 7.30 wyjeżdżamy na Mszę św. do SS. Franciszkanek. Po Mszy św. o godz. 9.00 jedziemy do Aleksandrii, położonej w odległości 225km od Kairu. Założona w 332r przez Aleksandra Wielkiego jest największym miastem śródziemnomorskim liczącym ok. 3mln mieszkańców. Jest ośrodkiem kulturalnym (Muzeum i Biblioteka Aleksandryjska) oraz wielkim ośrodkiem handlowym i przemysłowym (przemysł spożywczy, chemiczny, włókienniczo -odzieżowy, metalowo - maszynowy, skórzany, materiałów budowlanych; jest tu stocznia i montownia samochodów). Równocześnie jest ośrodkiem turystycznym i wypoczynkowym (kąpielisko). Rozciąga się wzdłuż 30km brzegu morza. Wyjeżdżamy z parkingu pod Muzeum Egipskim i przejeżdżamy przez centrum współczesnego Kairu. Plac Al-Tahrir czyli wyzwolenia, zabudowany jest budynkami o różnej wysokości i wystroju architektonicznym. Najokazalszą budowlą jest 14 piętrowy budynek rządowy - półkolem obejmujący plac, ze skrzydłami bocznymi wysuniętymi do przodu. Kilka wytwornych hoteli zlokalizowanych jest w tym rejonie nad Nilem (Shepheard, Semiramis, Nil-Hilton, Sheraton). W otoczeniu tego placu widzimy nowoczesne domy z zaokrąglonymi loggiami, wielkie sklepy, restauracje i kina. Wszędzie pełno reklam, wieczorem pięknie oświetlonych. Wielkie mosty łączą centrum z wyspą Al Zamalik, którą odwiedziliśmy na początku naszej pielgrzymki. Na wyspie znajdują się parki, muzea, kluby sportowe, wielkie akwarium oraz wiele ambasad (także polska) i konsulatów. Jest tu Cairo Tower - wieża zbudowana w kształcie kwiatu lotosu, z której podziwialiśmy panoramę Kairu. Mieszkańcy tego miasta lubią spacery bulwarami wzdłuż Nilu. Przejeżdżamy przez Heliopolis, który dziś jest przedmieściem Kairu. Jest to starożytne miasto. Nazwę dali mu Grecy na cześć boga Heliosa. Jest to ulubione miejsce zamieszkania bogatych Egipcjan oraz wypoczynku gości zagranicznych. Z Kairem łączy je autostrada oraz odchodzący z dworca pociąg elektryczny. Ulice są puste, niektóre bardzo szerokie ponad 100m, po bokach domy przeważnie dwukondygnacyjne, ozdobione majolikami i flizami, a wokół nich cieniste ogrody. Jest tu wiele hoteli. Największy z nich to 500-pokojowy Heliopolis. Wyjeżdżamy za miasto. Wzdłuż szosy ciągną się pola uprawne z kanałami nawadniającymi oraz ładne domy i budowle z małymi otworami - gołębniki. Widać także składy maszyn, rafinerię i stacje do odsalania wody morskiej. W Aleksandrii zwiedzamy tylko trzy obiekty: 1). Kolumnę Pompejusza - 27m wysoką z różowego granitu z rzymskim kapitelem. Aby ją objąć 22 osoby muszą połączyć się rękami. Zbudowana za czasów Dioklecjana z resztek głazów ze świątyń faraonów. Obok są trzy sfinksy w tym jeden czarny bez głowy. 2). katakumby rzymskie z I w. przed i po Chr. w których są resztki sarkofagów i nagrobków. Jest kilka poziomów w tych katakumbach. My zwiedzamy tylko pierwszy, reszta jest zalana wodą. Przed każdym grobem była nisza, pokój dla odwiedzających. Przynosili oni jedzenie, które tu konsumowali, na znak, że umarli żyją z żywymi, a naczynia tłuczono, aby zapomnieć o tym co było pod ziemią. Było to dowodem wiary w życie pozagrobowe, że człowiek nie ginie po śmierci i jego dalszy byt przypomina życie ludzkie. Chowano też zwierzęta. Oglądaliśmy szkielet "konia Caracalli". W katakumbach zachowały się grobowce z relefiami rzymskimi i faraońskimi symbolami Chorusa - Ptaka. 3). ogrody króla Faruka - obejmują powierzchnię 50ha i są pięknie zagospodarowane. Była to letnia rezydencja króla Faruka, który został zdetronizowany w 1952r. w wyniku przewrotu dokonanego przez organizację Wolnych Oficerów. Podziwiamy tu piękne aleje, altany, klomby, kwietniki, palmy, anemony. Na końcu parku znajduje się pałac królewski o pięknej fasadzie z 365 pokojami (tyle ile było nocy w roku). Był on niestety zamknięty z powodu remontu. Na spacerze w ogrodach robimy pamiątkowe zdjęcia. Następnie wsiadamy do autokaru i jedziemy ulicami wzdłuż morza do pięknie położonej nad zatoką restauracji, gdzie konsumujemy smaczny obiad. Na morzu jest duża fala, więc nie było widać plażowiczów. Wracając do Kairu podziwiamy jeszcze piękne wysokie budynki. Są to przeważnie hotele. Po drodze wstępujemy do turystycznej restauracji.

następne dni